reklamy na super bowl 2024 - grafika przedstawia piłkę futbolową

Reklamy na Super Bowl 2024

Super Bowl to bez wątpienia jedno z najważniejszych wydarzeń kulturalnych. I nie chodzi tylko o zmagania sportowe, ale też marketingowe. Nazywane jest wręcz największym świętem reklamy. O czas antenowy biją się największe marki. A jest on na wagę złota – i to w sumie całkiem dosłownie. Dobry spot pokazany na takim evencie może zapewnić marce sukces. Widać to na przykładzie Apple’a, który stał się bardziej rozpoznawalny właśnie po emisji reklamy na Super Bowl 40 lat temu.

Reklamy na Super Bowl 2024 w liczbach

Gdybyśmy mieli wybrać jedno określenie oddające charakter Super Bowl, byłoby to “na bogato”. I to w zasadzie dotyczy wszystkiego: cen biletów (w tym roku średnio 10 tys. dolarów), przekąsek sprzedawanych podczas wydarzenia, a także kosztów emisji reklamy podczas eventu. Trudno znaleźć droższy nośnik reklamowy. Publikacja 30-sekundowego spotu w tym roku kosztowała średnio prawie 6,5 mln dolarów. Szacuje się, że zyski z reklam sięgnęły ponad 650 mln dolarów. Największą część reklamodawców stanowiły marki spożywcze.

Ze względu na to, że każda sekunda wykupionego czasu antenowego jest niezwykle cenna, można oczekiwać, że reklamy na Super Bowl będą dopieszczonymi do ostatniego detalu perełkami marketingowymi. Marki obierają różne drogi, żeby to osiągnąć. Większość z nich stawia na znane twarze, inne odwołują się do znanych ikon popkultury (np. seriali), a niektórzy decydują się na wyjątkowe efekty specjalne i skupiają się na wizualnym aspekcie reklamy (w wielu tegorocznych spotach palce maczała AI).

Przepis na sukces

Czasem markom udaje się stworzyć coś nieprzeciętnego i przykuwającego uwagę, a czasem nie… Rezultaty oczywiście zweryfikują konsumenci i ich decyzje podejmowane przy sklepowych półkach. Ale wydarzenie co roku odbija się szerokim echem w marketingowym świecie. Portale i eksperci przygotowują swoje zestawienia najlepszych i najgorszych spotów. Jednym z najbardziej znanych jest ranking Kellogg School of Management, wiodącej uczelni biznesu w USA. Spotom przyznawane są oceny od A (najwyższa) do D (najniższa).

Poniżej mamy dla Was kilka przykładów spotów wyświetlonych podczas wydarzenia. Pod każdym z nich znajdziecie krótki komentarz na temat tego, dlaczego akurat te reklamy znalazły się w naszym zestawieniu.

Kampanie z oceną A

Wzruszająca reklama pokazuje, w jaki sposób Google AI wspiera osoby niedowidzące i niewidome w robieniu zdjęć i uczestniczeniu w social mediowym życiu. W rankingu Kellogg została nazwana zwycięzcą w kategorii reklamy na Super Bowl 2024.

Koty sprzedają, nie bójmy się tego powiedzieć. A gadające koty? Sprzedają i zdobywają sławę. W kampanii wystąpiła znana aktorka i komiczka, Kate McKinnon, która w ostatnim czasie zagrała “dziwną Barbie” w filmie Barbie. Koty, humor i znana, lubiana twarz – to zdecydowanie przepis na sukces.
PS W jednym z naszych wpisów przedstawiliśmy zestawienie ciekawych reklam z kotami.

Skoro już przy Barbie jesteśmy – kolejną… powiedzmy, że wyróżniającą się postacią w tym filmie był Allan, który miał być przyjacielem Kena. Tę postać znakomicie odegrał Michael Cera, oddając niezręczność tej relacji. Zresztą aktor znany jest z ról tego typu. I w kampanii CeraVe nie było inaczej. Ironiczny wydźwięk spotu i ten niezręczny humor docenili eksperci i widzowie.

Doritos też zdaje się mieć przepis na sukces. Tu oprócz znanej twarzy mamy ciekawą historię, niebanalnych bohaterów i sytuację rodem z filmu akcji. A wszystko to okraszone niewymuszonym humorem i grą słów, która wyjaśnia nazwę produktu.

Ta reklama to przykład na to, że czasem nie potrzeba wiele, aby spot po prostu się podobał. Nie ma tu nic wymyślnego, ale jednak dynamika i specyficzny humor robią swoje.

Mniej docenione kampanie

Reklama Budweisera w rankingu Kellogg dostała C, ale naszym zdaniem warto docenić retro charakter spotu. O to zresztą w nim chodziło, aby pokazać, że metody “starej szkoły” też się sprawdzają.

Kellogg nie docenił również tego spotu i przyznał mu C. Może i faktycznie nie ma w nim nic odkrywczego, ale tańczący żelek jest uroczy, prawda? 😉

Humor, znani aktorzy i to tacy, którzy przywołują skojarzenie z popularnym w latach 80./90. filmem “Bliźniacy”, ciekawa historia… Ale uczelni Kellogg to nie wystarczyło – reklama State Farm, w której wystąpili Arnold Schwarzenegger i Danny de Vito, uzyskała zaledwie ocenę C. Spot skradł natomiast serca widzów. Przez wiele osób wskazywany jest jako najlepszy spośród wszystkich reklam w tegorocznym Super Bowl.

Ta ocena nie dziwi…

Na koniec reklama, która uzyskała w rankingu Kellogg ocenę D. I faktycznie można odnieść wrażenie, że ze spotem jest “coś nie tak”. Wydaje się totalnie nieautentyczny. Wizualnie nie ma się do czego przyczepić, animacja jest ładnie zrobiona. Ale bajkowa historia rodem z Kopciuszka zupełnie nie klei się z tym, co konsumenci wiedzą o marce Temu.