Wpis dotyczy tego, czym jest społeczny dowód słuszności. Na zdjęciu widać zestaw kosmetyków, symbolizujący branżę, która często korzysta z tego zjawiska.

Czym jest społeczny dowód słuszności i jak działa w reklamie?

“Zaufały nam miliony klientów” – pewnie każdy z nas widział taki lub podobny zwrot w reklamie. Nadzieja na to, że slogan tego typu przekona odbiorców do marki, ma swoje uzasadnienie w psychologii. Z naszego wpisu dowiesz się, czym jest społeczny dowód słuszności.

Czym jest społeczny dowód słuszności?

Efekt, o którym mowa, to jedno ze zjawisk opisywanych w psychologii społecznej. Reguła jest prosta: jeśli nie mamy własnych doświadczeń, na podstawie których możemy wyrobić sobie opinię, jesteśmy skłonni zaufać innym i przyjąć ich punkt widzenia. Szczególnie jeśli możemy się identyfikować z tymi osobami, bo pod pewnymi względami są do nas podobne. Może być też tak, że polegamy na ocenie osoby, którą lubimy, nawet jeśli jej nie znamy. Dlatego marketerzy tak chętnie angażują celebrytów do kampanii.

Tendencja do ufania cudzym opiniom jest w pełni normalna i uzasadniona. Nie mamy czasu na poznawanie wszystkiego, w tym sprawdzenie skuteczności każdego produktu. A że jesteśmy istotami społecznymi, czerpiemy wiedzę od innych, żeby ułatwić sobie zadanie.

Społeczny dowód słuszności w reklamach

Tę regułę często wykorzystuje się w kampaniach reklamowych. Kojarzycie spoty, w których słyszymy, że “80% użytkowników jest zadowolonych z produktu X”? Albo z których dowiadujemy się, że jesteśmy ostatnimi osobami na planecie, które nie korzystają z artykułu Y? No właśnie. Niektóre branże, np. firmy kosmetyczne, bardzo często odwołują się do tego zjawiska. To dobry kierunek strategii marketingowej. Pod warunkiem oczywiście, że dane, które podajemy, nie są wyssane z palca, tylko opracowane na podstawie prawdziwych badań.

Na społecznym dowodzie słuszności bazują też inne działania marketingowe. Na tej zasadzie działają m.in. opinie i recenzje wystawiane np. w wizytówce Google.

Advanced Text Block

Co ciekawe, potencjał marketingowy tej reguły został odkryty dość dawno. Kilkadziesiąt lat temu właściciele klubów wynajmowali osoby, których zadaniem było utworzenie kolejki przed wejściem. Bo skoro miejsce cieszy się taką popularnością i ludzie mają cierpliwość, żeby czekać, to musi być wyjątkowe 😉