Trudno znaleźć w marketingu bardziej kontrowersyjny temat niż clickbaitowe tytuły – czy warto je stosować mimo ich złej sławy? U większości odbiorców budzą raczej negatywne skojarzenia, z internetową prasą bulwarową. Ale to tylko jedna strona medalu. Jeśli zastanawiasz się „clickbait – co to w ogóle jest i jak mogę to wykorzystać w działaniach marketingowych”, to ten artykuł jest dla Ciebie 🙂
Clickbait – co to znaczy?
Clickbaitowe tytuły mają zachęcić użytkownika do kliknięcia w reklamę lub artykuł. Najczęściej występują w formie sensacyjnego i przyciągającego uwagę nagłówka. Zresztą ich nazwa do tego nawiązuje. „Click” to kliknięcie, a „bait” to przynęta.
Kiedyś clickbaity były znacznie bardziej popularne niż teraz, ale w zasadzie wciąż mają się dobrze. Można spotkać je zwłaszcza na portalach, które nazwalibyśmy plotkarskimi lub bulwarowymi. I faktycznie – początki clickbaitów sięgają XIX w., kiedy to co sprytniejsi dziennikarze zaczęli stosować tzw. „żółte dziennikarstwo”. Aby przyciągnąć uwagę odbiorców, stosowali nagłówki o sensacyjnym i emocjonalnym charakterze.
Niektóre clickbaity zyskały taki rozgłos, że aż stały się inspiracją do memów 😉
Można powiedzieć, że w przypadku clickbaitów wszystkie chwyty są dozwolone, byle tylko złapać uwagę użytkownika i przekonać go do kliknięcia. Nawet jeśli krzykliwy nagłówek nie do końca odpowiada temu, o czym faktycznie mówi artykuł. Prawdę mówiąc, clickbaity często manipulują przekazem i wykorzystują sformułowania wywołujące silne emocje.
Przyczyny popularności clickbaitów
Co sprawia, że niektóre marki decydują się na clickbaitowy tytuł? Sprawdźmy i od razu skomentujmy 😉
W krótkim czasie potrafią osiągnąć wysokie wyniki: kliknięcia | Tak, ale… | Choć pod względem ilościowym wyniki faktycznie są imponujące, to jakość kliknięć może pozostawiać wiele do życzenia. Użytkownicy skuszeni tytułem, mogą szybko opuścić stronę, gdy zorientują się, że temat odbiega od nagłówka. |
Stosunkowo niski koszt w stosunku do osiąganych wyników | Tak, ale… | Jeśli użytkownicy nie wykonują pożądanego działania (np. zakupu), to można uznać, że inwestycja była nieudana. |
Użytkownicy lubią sensacyjne i kontrowersyjne treści | Tak, ale… | Osoby, które po przejściu na stronę otrzymają inną treść niż obiecywał tytuł, raczej się zirytują niż obdarzą markę zaufaniem. Poza tym użytkownicy są świadomi, że nadmiernie krzykliwe i sensacyjne tytuły to clickbaity, więc często omijają je szerokim łukiem. |
Więcej kliknięć to większy zasięg, taki materiał buduje statystyki na zasadzie kuli śnieżnej | Tak, ale… | Działania użytkowników to nie wszystko. O widoczności reklam czy artykułów decydują też algorytmy wyszukiwarek. A te nie przepadają za clickbaitami. |
Czyli zrezygnować z clickbaitów, tak?
No nie do końca 😉 Warto dbać o to, aby nagłówki i tytuły wpisów, artykułów sponsorowanych czy hasła w reklamach faktycznie były intrygujące i przyciągały uwagę odbiorców.
- Tytuł musi odpowiadać faktycznej zawartości przekazu, do którego kieruje. Jeśli piszesz o korzyściach ze stosowania Twoich produktów, wybierz hasło w stylu „5 korzyści z jedzenia orzechów, za które podziękuje Ci Twój układ nerwowy” niż „Mamy sposób na długowieczność, lekarze nie będą Ci już potrzebni” 😉
- Postaw na merytorykę, nie na kontrowersję. Wykorzystaj w tytule zaskakujący fakt – prawdziwy i niewyrwany z kontekstu. Na przykład: „Pijesz więcej niż 5 kaw dziennie? Sprawdź, czy masz objawy przedawkowania kofeiny” zamiast „Kawa może Cię zabić” (pod warunkiem, że wypijesz 120 filiżanek naraz)
- Pokaż, co zyska odbiorca. Przedstaw korzyści, ale nie poddawaj się pokusie manipulowania danymi czy faktami i nie obiecuj konkretnych wyników. Napisz raczej „Możesz nauczyć się 100 obcych słów w miesiąc, poświęcając 10 minut dziennie” niż „Wystarczy miesiąc, żeby nauczyć się płynnie mówić w obcym języku”.
- Odwołuj się do emocji. Ale tych pozytywnych. Clickbaity często mają na celu wywołanie niepokoju, wystrzegaj się tej techniki. Lepiej budować w odbiorcach dobre skojarzenia z Twoją marką zamiast stwarzać poczucie zagrożenia 🙂
Na koniec garść statystyk, które powinny zadziałać jak zimny prysznic na tych, którzy zapalili się do wykorzystywania sensacyjnej wersji clickbaitów 😉
- Według raportu HubSpot z 2022 roku, aż 65% użytkowników opuści stronę, jeśli uznają, że zostali wprowadzeni w błąd clickbaitem. Nie spędzą na niej nawet pół minuty, a wskaźnik odrzuceń będzie wysoki.
- Badanie Digital Marketing Institute z 2021 roku wykazało, że 52% użytkowników traci zaufanie do marek, które regularnie stosują clickbait.
- Tzw. etyczny clickbait może poprawić konwersję o 20%.