zły naming mcdonalds ukazany poprzez oapkowanie po zestawie

Naming, który trafił na zły czas – Fakap Mondays #2

Naming marek i produktów to wbrew pozorom niezłe pole minowe. Jednak co może pójść źle, kiedy jesteś specem od marketingu McDonalds’s i masz po prostu wymyślić jakieś słowo i dodać przed nim “Mc”. Proste? Proste!

Czasem jednak zawodzi.

Prosta nazwa – co może pójść nie tak?

W 2002 roku McDonalds wpadł na pomysł wypuszczenia serii kanapek z okazji Igrzysk Olimpijskich. Produkty miały nawiązywać do różnych części świata. Nazwy były proste: przedrostek MC + nazwa kontynentu, którym inspirowany był przysmak. Jedną z propozycji była McAfrica – kanapka składająca się z kotleta wołowego, sałaty, sera i chlebków pita. Danie weszło do oferty w niektórych krajach skandynawskich.

To jest zły timing na ten naming 🙂

Chociaż pomysł “uhonorowania” różnych części globu z okazji Olimpiady wydawał się sympatyczny, to ten konkretny produkt szybko wywołał kontrowersje.

W Afryce Południowej trwała wielka klęska głodowa, o której w tamtym czasie szeroko rozpisywały się media. Konsumenci szybko skojarzyli kanapkę z wołowiną ze zdjęciami umierających przez brak pożywienia ludzi. Organizacje humanitarne zaczęły żądać wycofania produktu z oferty. Zapanowało ogólne oburzenie.

Oliwy do ognia dolewał fakt, że wszystko działo się między innymi w Norwegii – kraju, który słynie z wysokiego poziomu życia mieszkańców. Norwegów bardzo raził fakt, że namawia się ich – “bogatych” do kupowania “afrykańskiego burgera”, podczas gdy prawdziwi mieszkańcy Afryki głodują.

Dodatkowe kontrowersje budził “mało afrykański” charakter dania. Od klasycznych burgerów różniło je w zasadzie użycie chlebka pita zamiast zwykłej bułki. Zaczęto więc zarzucać McDonald’s pójście na łatwiznę i operowanie stereotypami.

Nie ma tego złego?

Wbrew oczekiwaniom, McAfrica nie została wycofana ze sprzedaży przed planowanym terminem zakończenia akcji promocyjnej. Zamiast tego korporacja umożliwiła wybranym organizacjom humanitarnym rozwieszenie plakatów informujących o klęsce głodu i wystawienie puszek na datki w restauracjach. Niestety nie ma informacji, czy ruch ten przyczynił do zwiększenia liczby wpłat, ale można podejrzewać, że tak.

Sama kanapka podobno była smaczna. Szkoda, że przez kontrowersje wokół nazwy lekki niesmak pozostał 🙂

Jeśli ciekawią Was inne wtopy marketingowe, to tutaj znajdziecie wpisy z tej kategorii.