Research i rozpoznanie grupy odbiorców są niezwykle ważne. Osoby zajmujące się marketingiem i reklamą doskonale zdają sobie z tego sprawę. Przynajmniej w teorii… Przeczytajcie, jaką wtopę zaliczył Gerber.
Odpowiedni research robi robotę
Research to, upraszczając, zebranie informacji na temat tego, jaki przekaz i produkt najlepiej sprawdzą się w danej grupie docelowej. Zbadanie charakterystyki odbiorców, poznanie jej specyfiki ma tu szczególne znaczenie. Zwłaszcza gdy grupa jest dla nas nowa. A już wręcz nie można się bez researchu obyć, gdy w grę wchodzą takie czynniki jak na przykład różnice kulturowe.
Niestety – zapomniał o tym Gerber. Wprowadzenie produktów marki na rynek afrykański miało być ogromnym sukcesem. Niestety nie udało się. Okazało się, że powodem jest obrazek, który znajduje się na opakowaniach zupek i kaszek. Doskonale go znamy – to charakterystyczny rysunek dziecięcej głowy.
Wydaje się oczywiste, że skoro taka szata graficzna to jeden wyróżników Gerbera, marka chciała go wykorzystać też w produktach wypuszczanych na nowy rynek. Jednak z powodu braku odpowiedniego researchu twórcy nie wiedzieli o jednej bardzo ważnej rzeczy…
Dlaczego nie wyszło?
Część mieszkańców Afryki to osoby niepotrafiące czytać. Z tego względu marki funkcjonujące na tym rynku umieszczają na swoich produktach rysunki tego, co można znaleźć w opakowaniu. W przypadku jedzenia są to składniki. Rysunek na słoiczkach Gerbera sugerował zatem, że w środku znajduje się właśnie dziecko… Nawet jeśli konsumenci byli świadomi, że jest to niemożliwe, pozostał niesmak i niechęć do marki. Nic dziwnego – odbiorcy mogli poczuć się urażeni zlekceważeniem panujących zasad.
Ten przykład pokazuje, że warto przeprowadzać badania wśród przyszłych odbiorców naszego produktu, a przynajmniej zrobić porządny research. Nierzadko pozwala on oszczędzić marce kompromitacji, nadszarpnięcia wizerunku oraz straty pieniędzy na produkcję i wypuszczenie na rynek artykułów, które się nie sprzedadzą.